Zapraszamy na naszą nową stroną:

https://zspwtargowek.eduwarszawa.pl/

Rekrutacja przebiegła pomyślnie. Wybrane osoby zostały zakwalifikowane do udziału w projekcie

EFS PO WER – praktyki zawodowe w Hiszpanii. Kilka miesięcy przez wyjazdem rozpoczęliśmy przygotowania do projektu. Braliśmy udział w zajęciach dodatkowych z języka angielskiego związanego z branżą naszego kierunku oraz języka hiszpańskiego na poziomie podstawowym.

                Po wszystkich formalnościach przyszedł czas na wyjazd. Wydawać by się mogło, że zostało jeszcze dużo czasu do tego ekscytującego dnia, lecz nastąpiło to bardzo szybko. Na początku czerwca wylecieliśmy z Warszawy. Dla niektórych był to pierwszy lot samolotem, który chyba nie był aż tak straszny jakby się mogłoby im wydawać.

                Po wylądowaniu przemieściliśmy się do centrum Walencji by poznać nasze mieszkania. Warunki mieszkaniowe były bardzo dobre. Mieliśmy do dyspozycji trzy apartamenty, w których mieszkaliśmy w kilka osób z klasy i szkoły. Organizacja transportu na miejscu była równie dobra, gdyż otrzymaliśmy karty miejskie, dzięki których mogliśmy przemieszkać się po całym mieście każdym środkiem transportu miejskiego.

                Od nowego tygodnia zaczęliśmy staż. Zostaliśmy zaprowadzeni pierwszego dnia do swoich miejsc pracy. Zapoznaliśmy się tam przede wszystkim z drogą, byśmy umieli trafić tam następnym razem, pracodawcą oraz zespołem. Kolejne tygodnie czynnie pracowaliśmy.

Moje obowiązki pracownicze polegały na odpisywaniu na zapytania ofertowe klientów

w języku hiszpańskim tworząc i wysyłając im ogólnikowy kosztorys. Firma „REAL RENT” w której odbywałem staż zajmuje się wynajmem mieszkań głównie turystom w pięknych miejscach jakimi są hiszpańskieplaże, góry bądź centra głównych miast Hiszpanii.

                Wyżywienie w trakcie trwania projektu było dobre. Zakupy, na które chodzili mieszkańcy każdego apartamentu, wspólne gotowanie… Najlepsze jednak były wspólne wieczorowe wyjścia do restauracji, gdzie podsumowywaliśmy dni i tygodnie, które minęły. Próbowaliśmy naprawdę różnych dań i regionalnych przysmaków. Poznaliśmy gościnność hiszpańskich kelnerów, którzy ciągle pytali nas „czy aby na pewno jesteśmy już najedzeni, czy może chcemy więcej, czy niczego nam nie brakuje i czy wszystko jest dobrze”. To miłe z ich strony.

                Teraz czas na przyjemności. Weekendy. Spędzaliśmy je różnych miejscach, dzięki naszym opiekunom stażu. Zatem odwiedziliśmy hiszpańską wieś, gdzie gotowaliśmy paellę wraz z tamtejszymi przemiłymi ludźmi, którzy z wielkim uśmiechem oprowadzali nas po swoim gospodarstwie. Zwiedziliśmy Miasto Sztuki i Nauki w Walencji, a także słynny Bioparc Valencia. Braliśmy udział w kursie gotowania paelli oraz kontynuacji języka hiszpańskiego w tamtejszej szkole. Według potrzeby chodziliśmy do kościoła, gdzie mogliśmy zauważyć różnice między polskim a hiszpańskim nabożeństwem. Na myśl o pójściu na plażę każdemu pojawiał się uśmiech na twarzy. Podobne emocje wzbudzały także zakupy w Primarku.

                Ten wyjazd z całą pewnością możemy zaliczyć do udanych!