- Szczegóły
-
Kategoria: Wspomnienia praktykantów z Walencji 2015
-
Poprawiono: poniedziałek, 09, październik 2017 08:20
Ostatnie dni w Polsce przed wylotem w nieznane, chwile nie spokoju i zbiórka na lotnisku 7 czerwca. Po południu byliśmy już w Walencji. Z pierwszego punktu widzenia Hiszpania nie wydawała się piękna, chociaż niemało mnie intrygowała. Początek wyjazdu przeżywaliśmy ciężko – trzeba było wszystko organizować i przyzwyczajać do mieszkania w zupełnie nowym miejscu.
Już pierwszego dnia, po rozpakowaniu się, wybraliśmy się do restauracji. Od razu mogliśmy spróbować, jak smakuje hiszpańska kuchnia. Bardzo smaczna okazała się Paella Valenciana – rodzaj Paelli charakterystyczny dla regionu Walencji. Po kolacji wróciliśmy do mieszkań, gdyż musieliśmy się przygotować na pierwszy kontakt z nowymi szefami. Trafiłem do biura przygotowującego Wycieczki Segway po Walencji, którego właścicielem jest miły, pomocny i pozytywnie nastawionydo ludzi Pan Gerardo. Już pierwszego dnia praktyk nauczyłem się jeździć na Segway’u. Ku mojemu zaskoczeniu opanowanie tego urządzenia zajmuje 5 do 15 minut. Tak zaczyna się miesięczna przygoda z poznawaniem Walencji, nowych ludzi z różnych krajów oraz zapoznawaniem się ze specyfiką pracy w dość specyficznym biurze. Jeżdżąc na wycieczki Segway zacząłem poznawać Walencję lepiej niż ktokolwiek z naszej grupy. Po pierwszy dniu widziałem, jak fascynująca jest konstrukcja znanego architekta - Santiago Calatrava – nazwana Ciudad de las Artes y las Ciencias, co po Polsku oznacza Miasteczko Sztuki i Nauki. Mieszkańcy Walencji mówią również Dzielnica „Przyszłości”. W skład kompleksu wchodzą: Muzeum Nauki, kino i planetarium, Pałac Sztuki oraz największe w Europie oceanarium. Cieszę się, że mogłem zobaczyć to miejsce tyle razy. Nie mniej interesującym obiektem jest Bioparc, czyli ZOO, w którym zwierzęta mają odwzorowany teren zmiejscem ich pochodzenia. Miasto ma także bogatą historię związaną z najazdami Arabów oraz piękną starówkę z wieloma zabytkami.
Przez pierwszy tydzień byłem zapoznawany ze specyfiką biura, pomagałem w oprowadzaniu wycieczek oraz konserwowałem Segway’a. W ten sposób „w mgnieniu oka” nadszedł weekend, a z nim wspólne wyjścia w różne miejsca Walencji. Dzięki wycieczkom razem z najlepszym przewodnikiem, jaki może być, wiedziałem już sporo ciekawostek o niektórych miejscach i mogłem zaskoczyć kolegów z grupy. W niedzielę pierwszy raz „odwiedziliśmy” linie brzegową miasta oraz morze Śródziemne. Nie ma nic lepszego, jak wskoczenie do wody w 40 stopniowym upale. Tak zakończył się pierwszy tydzień naszego zagranicznego stażu. Od drugim tygodnia, Panie Profesor miały już mniej obowiązków związanych z organizacją, dlatego mieliśmy trochę więcej swobody i czasu wolnego na powietrzu. Wraz z kolejnymi rozmowami z Panem Gerardem, przewodnikiem Evgenim oraz klientami z różnych krajów, czułem większą otwartość na porozumiewanie się w obcym języku. Coraz mniej przejmowałem się błędami wprowadzonymi z mojej strony, ponieważ widziałem, że jestem rozumiany. Miesiąc spędzony w hiszpańskiej Walencji wiele mnie nauczył. Człowiek przy tego typu wyjeździe może nauczyć się odpowiedzialności przez sumienne wykonywanie obowiązków domowych, życia w wspólnym gronie jak dotąd praktycznie nieznanych osób. Współpraca z szefem była wielką lekcją – testem życia – kiedy musiałem dobrze wykonać zadanie, jakie mi powierzył. Ale poza domem i pracą poznałem wiele ciekawych miejsc w Walencji. Zobaczyłem, jak różni się kultura hiszpańska od polskiej. Poza kosztowaniem dań, mogliśmy również uczestniczyć w kursie gotowania wspomnianej wcześniej Paelli.
Ten miesiąc przeminął wyjątkowo szybko i zanim się obejrzałem, byłem na lotnisku oczekując samolotu do Polski. Mam nadzieję, że całą grupa, tak jak ja myśli o tym okresie z ich życia i chciałaby wrócić do tego miejsca, z jakim wiążę się tyle wspólnych wspomnień. Na koniec oczywiście polecam wszystkim osobom taki wyjazd, ponieważ to doskonała szansa na osiągnięcie czegoś w życiu i plan na niezapomniane wspomnienia.
- Szczegóły
-
Kategoria: Wspomnienia praktykantów z Walencji 2015
-
Poprawiono: poniedziałek, 09, październik 2017 08:21
Praktyki odbywały się w Hiszpanii w mieście Walencja od 7 czerwca do 4 lipca 2015r. Miałam też zaszczyt zakwalifikować się do tego projektu . Ja osobiście odbywałam praktyki z moim kolegą Krystianem w biurze Segway Tour. Biuro zajmowało się organizowaniem wycieczek po Ciudad de las Artes y las Ciencias, czyli Mieście Sztuki i Nauki oraz Porcie i Starym Mieście. Atrakcją tych wycieczek było oczywiście jeżdżenie na Segwayach, które są mało popularne.
Do moich obowiązków należała pomoc przy obsłudze Segwaya, pilnowanie grupy turystów podczas wycieczek oraz dbanie o ich bezpieczeństwo. W czasie projektu poznałam pracę przewodnika miejskiego, który oprowadzał grupę turystów do wielu pięknych miejsc jakie posiada Walencja i bardzo ciekawie o nich opowiadał. Ten staż zmobilizował mnie do używania języka obcego, który automatycznie podniósł moje umiejętności zawodowe.
Podczas pobytu chodziliśmy do szkoły na lekcje języka hiszpańskiego, który ukończyliśmy egzaminem. Lekcje odbywały się w bardzo miłej atmosferze, nauczycielka była kompetentna i zależało jej abyśmy nauczycieli się jak najwięcej.
Cały okres pobytu był bardzo dobrze zorganizowany. Każdy weekend mieliśmy atrakcyjny. Braliśmy udział w wycieczkach do Bioparc, Oceanarium i kurs flamenco. Najbardziej w pamięci zapadła mi wyprawa na hiszpańską wieś. Zobaczyliśmy jak żyją hiszpańscy rolnicy i jak uprawiają swoje produkty. Kuluminacją tej wycieczki było pod okiem właścicieli przygotowanie Paelli tradycyjnego dania Hiszpanów.
Panie nauczycielki- koordynatorki projektu w którym brałam udział często zabierały nas na wspólne kolacje do restauracji, abyśmy mogli spróbować różnych potraw kuchni hiszpańskiej. Bardzo podobały mi się te wyjścia, ponieważ mogliśmy wtedy wszyscy spędzić wspólnie czas, porozmawiać o pracy, doświadczeniach i wrażeniach związanych z pobytem.
Ten wyjazd zwłaszcza, że odbył się daleko od domu, rodziców w innym państwie spowodował, że musiałam nauczyć się odpowiedzialności, większej niż w domu, dyscypliny, liczenia się z innymi 24 godz. na dobę. Wyjazd ten pod hasłem ,, Pierwszy krok do europejskiej kariery zawodowej nie tylko pokazał pracę w innym państwie, ale także nauczył mnie życia, kultury oraz obcowania z ludźmi z innego państwa, którzy jak się okazało są bardzo życzliwi, serdeczni i przyjaźni.
Chciałabym polecić wszystkim uczniom wzięcie udziału w tym projekcie, gdyż jest to niesamowita przygoda i doświadczenie, które zostanie wam na całe życie w myślach i sercach.
- Szczegóły
-
Kategoria: Wspomnienia praktykantów z Walencji 2015
-
Poprawiono: poniedziałek, 09, październik 2017 08:08
W czerwcu 2015 roku, wraz z dwudziestoosobową grupą wzięłam udział w miesięcznym stażu w Hiszpanii a konkretnie, w Walencji.
Nasza podróż zaczęła się dnia 4 lipca, kiedy dolecieliśmy na miejsce. Na lotnisku w Hiszpanii czekały na nas autokary, które odwiozły nas do miejsca zakwaterowania. Następnego dnia poznaliśmy naszych pracodawców oraz miejsce, gdzie będziemy odbywali staż. Razem z Pauliną Jakubowską zostałyśmy przydzielone do agencji reklamowej „Arquetipo”. Po poznaniu naszego szefa- Javiera Chamorro, wzięłyśmy się do pracy. Jako stażystki, naszym zadaniem było zaprojektowanie kampanii reklamowej na okres świąteczny dla włoskiego klienta, czyli firmy GameStop. Naszą propozycję przedstawiłyśmy Javier'owi w języku hiszpańskim. Następnym zadaniem było stworzenie pomysłów na eventy dla firmy Renault, tym razem jednak w języku angielskim. Obydwa nasze pomysły spotkały się z dużą aprobatą. Zostałyśmy również zaproszone na event firmy Renault, zorganizowany przez naszą agencję- Arquetipo. W drugim tygodniu uczestniczyliśmy w kursie języka hiszpańskiego.
Oprócz stażu, w weekendy realizowaliśmy plan kulturowy. Zwiedziliśmy The City of Art and Culture, w którym mieścił się kompleks oceanarium oraz wystawa naukowa. Na walencjańskiej wsi mogliśmy wspólnie ugotować paelle, regionalne hiszpańskie danie. W Bioparku, największym zoo w Europie zobaczyliśmy zwierzęta z całego świata. Uczyliśmy się flamenco, a także
Moim zdaniem zagraniczny staż to doskonałe doświadczenie nie tylko zawodowe, ale i życiowe. To okazja na sprawdzenie się w samodzielnym życiu, poznanie innej kultury oraz integrację z rówieśnikami.
- Szczegóły
-
Kategoria: Wspomnienia praktykantów z Walencji 2015
-
Poprawiono: czwartek, 12, październik 2017 07:38
Mam na imię Weronika Goźlińska, jestem uczennicą klasy czwartej o profilu hotelarskim w Zespole Szkół im. Piotra Wysockiego. W czerwcu 2015 roku uczestniczyłam w projekcie „Praktyki w Hiszpanii- pierwszy krok do europejskiej kariery zawodowej”, który był organizowany w mojej szkole dla dwudziestu uczniów. Jest to projekt miesięcznych praktyk za granicą współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.
Odbywałam staż w Hotelu Petit Palace Bristol w Walencji. Pracowałam w trzech działach hotelu : recepcji, restauracji i housekeepingu. Najbardziej podobała mi się praca w recepcji, gdzie miałam częsty i bliski kontakt z gościem. Nauczyłam się tam przede wszystkim: jak meldować i wymeldowywać gości, wypełniać dokumentacje hotelową, i jak pracować w hotelowym systemie PMS. Dzięki pracy w restauracji wiem, jak obsługiwać gości podczas śniadania, jak serwować potrawy oraz jak przygotowywać podstawowe dania na śniadanie. Do moich obowiązków na dziale housekeepingu należało sprzątanie pokoi oraz lobby hotelowego.
Wyjazd ten nie tylko okazał się świetną okazją do zdobycia doświadczenia w swoim zawodzie, ale również do zapoznania się z hiszpańską tradycją i kulturą. W weekendy, które były wolne od pracy zwiedzaliśmy Walencje. Między innymi miałam okazje zobaczyć słynne Miasto Sztuki i Nauki, Katedrę oraz byłam na prawdziwej hiszpańskiej wsi. Największe wrażenie zrobiło na mnie Miasto Sztuki i Nauki, w którym mieści się oceanarium, delfinarium, kino imax oraz muzeum nauki. Na hiszpańskiej wsi gotowaliśmy paelle - tradycyjną potrawę z Walencji, która jest przepyszna, zwłaszcza ze zdrowych i świeżych składników, z których była robiona na wsi.
Dzięki zagranicznym praktykom miałam okazję podszkolić znajomość języków obcych – hiszpańskiego i angielskiego. Dodatkowo w Walencji uczestniczyłam w tygodniowym kursie języka hiszpańskiego. W pracy komunikowałam się za pomocą języka angielskiego i hiszpańskiego, co przyczyniło się do poprawienia moich umiejętności w zakresie komunikacji i poczucia pewności siebie, gdy rozmawiam z osobami z innych krajów.
Praktyki zagraniczne przyniosły mi wiele korzyści. Przede wszystkim czuję się teraz pewna siebie i samodzielna, ponieważ miesiąc w innym kraju z dala od rodziny i przyjaciół nauczył mnie, jak radzić sobie w każdej sytuacji. Również poznałam wspaniałe osoby w moim hotelu, które chętnie uczyły mnie i dawały rady, z którymi kontakt mam do dziś. Także muszę przyznać, że zachwyciła mnie sama Walencja, która jest przepięknym miastem, z mnóstwem atrakcji, gdzie nie można się nudzić. Uwielbiałam chodzić tam do kawiarni czy lodziarń po pracy i wracać na piechotę przez całe miasto aby móc podziwiać piękne budynki i przyjaznych mieszkańców tej okolicy. Z chęcią wróciłabym do pracy w Walencji, w tym samym hotelu, ponieważ mam same miłe wspomnienia z nimi związane. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazje przynajmniej jeszcze raz zwiedzić to piękne miasto.
- Szczegóły
-
Kategoria: Wspomnienia praktykantów z Walencji 2015
-
Poprawiono: poniedziałek, 09, październik 2017 08:07
W dniu 7.06.2015 wyruszyliśmy na odbycie stażu w Walencji. Grupą dwudziestoosobową wsiedliśmy do samolotu i wylecieliśmy do Hiszpanii. Przesiadka w Paryżu przebiegła sprawnie chociaż mieliśmy na nią niewiele czasu. Gdy dotarliśmy na miejsce poczuliśmy zupełnie inny klimat niż w Polsce. Na lotnisku w Walencji czekał autokar który odwiózł nas do naszych mieszkań. Po zakwaterowaniu oraz odpoczynku po podróży przyszedł czas na wspólną hiszpańska kolację.
Odbywałem praktyki w firmie Bus Turistic. Zachęcałem turystów do podróżowania oraz zwiedzania busem pięknej Walencji. Udzielałem również informacji na temat kosztów związanych z tą wycieczką oraz wyznaczałem turystom trasę jaką będą zwiedzać Walencje. Przez nawiązywanie kontaktu z obcokrajowcami poprawiłem swoją znajomość języka hiszpańskiego angielskiego jak i włoskiego. Pracownicy darzyli mnie sympatia oraz ogromnym zaufaniem co ułatwiło mi pracę na stanowisku. Po czterech tygodniach praktyk otrzymałem od pracodawcy propozycje zatrudnienia w firmie Bus Turistic.
W czasie wolnym spacerowaliśmy po Walencji. Wieczorami cała grupą chodziliśmy do restauracji na obfite hiszpańskie kolację. Zwiedzaliśmy dużo pięknych miejsc np.: Bioparc, Oceanarium, Ciudad de las Artes y las Ciencias. Uczestniczyliśmy w koncercie flamenco w którym mogliśmy poćwiczyć ruchy tego tańca. Odwiedziliśmy również hiszpańska wieś na której wspólnie robiliśmy paelle.
Uważam że praktyki w Hiszpanii pozwalają na dalszy rozwój zawodowy, zdobycie nowego doświadczenia oraz poznanie lepiej kultury i obyczajów kraju.
- Szczegóły
-
Kategoria: Wspomnienia praktykantów z Walencji 2015
-
Poprawiono: poniedziałek, 09, październik 2017 08:07
Dnia 7 czerwca 2015 roku rozpoczęłam swoją przygodę z Hiszpanią. O 4 rano spotkaliśmy się na lotnisku w Warszawie, skąd polecieliśmy do Walencji. Wieczorem zaproszono nas na powitalną kolację, podczas której mieliśmy okazję spróbować hiszpańskich dań.
Następnego dnia zapoznawaliśmy się z pracodawcami, którzy oprowadzali nas po naszych miejscach pracy. Oprócz tego zwiedziliśmy również dużą część miasta.
Przez następne dni pracowałam w hotelu „Silken Puerta Valencia”. Miałam możliwość pracować podczas śniadań w restauracji, obsługiwać gości, poznać współpracowników. Pierwsze dni były najtrudniejsze, ponieważ hiszpańskiego uczyłam się tylko przed wyjazdem i nie jest to dla mnie prosty język – Hiszpanie mówią bardzo szybko, przez co trudno było mi ich zrozumieć.
W weekendy mieliśmy czas nie tylko na odpoczynek, ale i na poznawanie tradycji hiszpańskich. Mieliśmy możliwość skosztować i zobaczyć, jak robi się słynną hiszpańską paeję, zwiedziliśmy Katedrę, gdzie zostaliśmy na mszy. Niedaleko niej znajduje się pomnik Jana Pawła II, który wzbudził naszą tęsknotę za ojczyzną. Kilka razy poszliśmy na ogromną plażę, niedaleko której zjedliśmy kolację w restauracji z widokiem na piękne, gorące morze. Najciekawsze było dla mnie Miasto Sztuki i Nauki (City of Art.). Jest to ogromny kompleks, gdzie znajduje się oceanarium, kino w kształcie kopuły, muzeum nauki i wiele innych interesujących miejsc . W oceanarium, oprócz obejrzenia przeróżnych ryb i ssaków, można wejść do świata ptaków i chodzić bezpośrednio obok nich. Był tam także pokaz delfinów, który był cudowną atrakcją dla wszystkich. Oprócz tego byliśmy na tradycyjnej hiszpańskiej wsi, gdzie uczestniczyliśmy w przyrządzaniu paei. Ugoszczono nas tam wspaniale. Była paeja, sałatki, desery, owoce. W ostatnią niedzielę udaliśmy się do bioparku, gdzie widzieliśmy zwierzęta z różnych kontynentów, które żyły tam jak w naturalnym środowisku. Był także pokaz dużych ptaków, które latały nad naszymi głowami. Cudowne uczucie!
W drugim tygodniu, oprócz chodzenia na praktyki, mieliśmy zajęcia z hiszpańskiego z panią niemówiącą po polsku. Dzięki temu doskonalił się mój angielski ale także hiszpański. Z każdym dniem było mi coraz łatwiej zrozumieć, co mówią do mnie pracownicy hotelu. Mimo iż praca w hotelu jest ciężka, szczególnie przy tak wysokich temperaturach jak w Hiszpanii, bardzo mi się ona podobała. Miałam bardzo często styczność z gośćmi z zagranicy, ale także poznałam kilku gości z Polski.